Przykra niespodzianka...
Witajcie! Wczoraj zaplanowaliśmy sobie krótką wizytę w naszym domku, szybkie oględziny kafli w kotłowni i powrót... Niestety, ktoś inny zaplanował nam ten dzień inaczej.
Po wejściu do garażu zauważyłam wybite okno i serce mi stanęło. Ktoś się włamał :( Z racji tego, że nie mamy jeszcze podłączonego prądu, mieliśmy w garażu agregat prądotwórczy, który ktoś postanowił sobie przywłaszczyć. Na szczęscie nic więcej nie zginęło, bo tak naprawdę póki co, nic bardziej wartościowego w środku nie ma.
Złodziej najprawdopodobniej był jeden, bo w garażu i na podwórku widać ślady ciągnięcia agregatu, a pewnie gdyby było ich dwóch to dali by radę go podnieść. Wszedł oknem, otworzył sobie bramę garażową od środka i wyniósł co chciał. Uszkodzony jest też próg przy garażu. Przy wybijaniu szyby musiał się skaleczyć bo w kilku miejscach zostały ślady krwi...
Uczucie OKROPNE! Kradzież, wybite szyby i sama świadomość tego, że ktoś chodził sobie po naszym domu!!! Straszne!!! I tak, krótka wizyta przerodziła się w 4 godzinny pobyt z policją i technikiem kryminalistycznym.
Dom na szczęście mamy ubezpieczony, na dniach powinni nam podłączyć prąd i trzeba będzie zainstalować alarm. Okno na razie jest zabite płytą od środka, a w poniedziałek zamówi się szyby. Przez jednego #$% same problemy :/
Mam nadzieję, że to pierwsza i OSTATNIA taka sytuacja w naszym domu!
Do następnego,
Warzeniaki